"Pomiedzy"

 

DWUDZIESTOLETNIA 


pamięci Mirki

Dziewczyna układa kwiaty a Bóg przeciera 
zamarzniętą szybę gdzieś w zaświatach 
dokąd dobiega światło z jej pokoju 
który w tej chwili jest dla niej całym kosmosem 
Jeszcze wczoraj była nastolatką a tego wieczoru 
przeżywa swoją dojrzałość Tylko Bóg wie o tym 
ten mały kleks w księdze wieczności widnieje 
obok jej nazwiska Dziewczyna układa kwiaty 
które tej nocy będą się starzały wolniej od niej 
Wkłada w ten bukiet całe swoje serce tak jak 
zawsze gdy układała podobne Ten jednak będzie 
jedyny w swoim rodzaju dzieło przeżyje swoją 
mistrzynię Iluż z nas o tym marzy ale póki co 
tylko Bóg wie o niej Patrzy na nią przez szparę 
w grudniowym niebie Widzi jej pochyloną głowę 
białą twarz i zawieję lat które kotłują się tej nocy 
za jej oknem Śpią spokojnie kobiety z których 
wyszła Śpi cały łańcuch pokoleń które już jutro 
wyciągną po nią ręce W ten wieczór swego życia 
dziewczyna układa kwiaty wokół których 
przez wszystkie następne dni nikt nie przejdzie 
obojętnie Które będą poezją samą w sobie 
w których formie każdy będzie się dopatrywał 
przesłania Których ziemski zapach będzie ją 
przywoływał kiedy przez zamarzniętą szybę 
gdzieś w zaświatach wypatrywać będzie 
światła w swoim oknie