"Pomiedzy"

 

HYDE PARK

Ten facet przez cały czas rozprawiał o Bogu
nie pamiętam czy był nim Allach Jehowa
wielki Manitu czy mały Budda W każdym razie
gorąco pragnął mnie nawrócić Pragnął tego bardziej
ode mnie a przy tym nie pragnął mnie tylko
zbawienia mej duszyczki Struchlałej ekumenicznej
tak bardzo że ostatnio nawet zastanawiałam się
w kogo wierzę Bo przecież nie w Allacha Buddę
a już tym bardziej nie w wielkiego Manitu
Rozmył mi się mój Bóg mój absolut o rysach
niewiadomych W dzieciństwie taki podobny do tatusia
Dziś widzę go czasem w jakimś bliźnim
niekoniecznie przystojnym Tak mało go w kobietach
O tym wszystkim myślałam kiedy tamten facet
próbował mnie nawracać Był niewiarygodnie brzydki
i może dlatego taki pewny swej racji Duszę miał
z pewnością na wysoki połysk Moja jeżyła się
na samą myśl o tym i przez jedno mgnienie
wiedziałam gdzie jest usytuowana Poszła mi w pięty
Zapytałam go czy zachowuje celibat co sądzi
o eutanazji zwłaszcza eutanazji nadgorliwych
i czy jego zdaniem diabeł jest przystojny Tym razem
nie zostałam nawrócona Moja ostatnia szansa
oddalała się w tempie nieprawdopodobnym
Zapadał zmierzch drzewa odprawiały akty strzeliste
Dzieci bawiły się w piaskownicy
na łonie Boga który mruczał ukontentowany