"Pomiedzy"

 

SKUBANIEC 

Wił się na kolanach 
jeszcze w trakcie darcia pierza. 
Skubaniec. Już wtedy wiedziałam, 
że nie przejdzie mi przez gardło. 
Choć jak dotąd lubiłam rzeczy treściwe. 
Drób, książki, filmy, 
paszę dla człekokształtnych. 
A ten stawał mi okoniem 
gdzieś tam w środku. 
Tak jak seryjny karp świąteczny, 
który raz złowiony 
nigdy nie dawał się złapać 
krwiożerczemu tacie. Wił się na stole 
jeszcze w trakcie darcia łusek. 
Skubaniec.