Tomik zadedykowany mężowi Jerzemu i córce Agnieszce. "A oto w łonie swej Mamy - Autorki zachwalanego tomu, skupiała się do życia krucha istotka, nazwana po urodzeniu Agnieszką." Cały tomik skupia się na istocie kobiecości i macierzyństwa.
Renacie Władysław Sikora
Poezja cieszyńska jest w zasadzie męska, tak jak męskie były nasze działania społeczne i oświatowe, polityka, prasa, spory i kamienie na szaniec. Kobieco, a przynajmniej „koedukacyjnie” zapowiada się ona na przyszłość. Po gwarowych „Korzeniach” przyszły: „Bunt włosów” i „Próba identyfikacji”, idzie (przez krakowskie drukarnie) „Kompleks Ewy”. Ciemnowłosa cieszynianka panowała na przełomie ostatnich dziesięcioleci wieku wśród uroczych Polek, Czeszek i Słowaczek...
Zauważył to pewien poeta wędryński i zstąpił z wyżyn męskiego dostojeństwa do kojca raczkującej Natki. A oto w łonie swej Mamy – Autorki zachwalanego tomu, skupiała się do życia krucha istotka, nazwana po urodzeniu Agnieszką.
Poezja jest z życia, zaś życie nasze powszednie zaczęło wnosić konieczne poprawki wszędzie tam, gdzieśmy zagapili się albo odwrócili plecami.
Ojcostwo, macierzyństwo... Zwłaszcza ono... Zdawałoby się, że dnieje nad ojczyznami?... Z życiem przychodzi poezja... Na miłość Boską i ludzką – zaufajmy życiu i zaufajmy poezji!
Władysław Sikora, 6.4.1992