"W tym zbiorku poetka podejmuje odwieczne kobiece tematy, na swój sposób określając relacje Ona i On. Według niej kobieta jest kimś innym "dla" mężczyzny, a kimś innym "dla" siebie. Świadoma tej dwoistości urzeczywistnia ją w życiu, w czynach, w motywacjach. Pokonanie sprzeczności dokonuje się tylko na drodze miłości…"
Jeszcze o Ewie Bogusław Żurakowski
Kto zrozumie duszę kobiety? Naturalnie – kobieta. Poezja jednej z czołowych poetek naszego czasu (m.in. tomiki „Kompleks Ewy”, „Oczekiwanie”), Renaty Putzlacher, jest przekazem tej wiedzy. Przy czym chodzi nie tylko o wyeksponowanie funkcji poznawczej liryki, w istocie autopoznawczej. Samowiedza powinna pomóc zapanować nad bytem, w który Ewa została „wrzucona”.
Putzlacher podejmuje więc odwieczne kobiece tematy, na swój sposób określając relacje Ona i On, powaby odmienności płci, wreszcie dramat życia we dwoje, w końcu macierzyństwo. Poetka tropi w kobiecie owo „coś”, co mężczyzn przyciąga, choć nie pojmują oni przyczyny.
Kim jest więc Ewa w wierszach Renaty Putzlacher? Kim jest kobieta? Pytanie jest proste, wpisane w topos. Ale odpowiedź jest różnoraka. Poetka odpowiada: kobieta jest kimś innym „dla” mężczyzny, a kimś innym „dla” siebie, przy czym posiada ona paradoksalną świadomośćdwoistości. Co więcej, dwoistość ową urzeczywistnia w życiu, w czynach, w motywacjach. Pokonanie sprzeczności dokonuje się tylko na drodze miłości.
Putzlacher wskazuje na miłość, która to praprzyczyna może sprawić cud powrotu do „raju na ziemi“. Stać się to może wówczas, gdy – twierdzi poetka – „ja będę znów tylko żebrem“. Archetyp miłości sugeruje całkowite połączenie dwóch płci. Odwołując się do powyższego, poetka pisze modlitwę: „Stworzyłeś mnie Panie do wielkiej miłości… Stworzyłeś mnie Panie do namiętności, a wokoło jest jałowo…”
Ewa odczuwa swoje istnienie ambiwalentnie. Kieruje nią z jednej strony pragnienie zjednoczenia z mężczyzną („Wejść ci w krew, być twym tętnem…”), z drugiej strony mężczyzna irytuje ją („Drażnisz mnie… i jak tu teraz stać się jednym ciałem”). Złoty pierścionek według niej staje się „obrożą na szyi wyjącego psa”. Mamy więc u Putzlacher dwa obrazy kobiety i dwa sposoby bycia we dwoje. Oto w erotykach czytamy np. „Skryć się w tobie…”, a w antyerotykach coś innego: „leżą obok siebie dalecy…, przykuci na wieki nieśmiertelną pierzyną”. Oba obrazy są prawdziwe: obraz miłości i obraz obcości. Tak widzi siebie Ewa jako towarzyszka życia mężczyzny.
W poezji Putzlacher pojawia się także trzeci obraz kobiety, trzeci sposób bycia „dla”… To kobieta oczekująca dziecka. Najpełniej dochodzi ona do głosu w cyklu poetyckim „Oczekiwanie”. Oto spełnienie miłości – obcości: „Drżę kiedy kołaczesz się we mnie / moje drugie serce / inny rytm mego życia”. Tu kobieta swoje istnienie pojmuje jako bycie „dla” dziecka. Można powiedzieć patetycznie, że oto kobieta „wyciąga ręce ku następnym pokoleniom”. W tej roli pragnie kobieta „potwierdzić się” i… „stać się kobietą”. W macierzyństwie miłość (i obcość) wiąże się w nową całość poczętego życia. Hebrajski źródłosłów imienia (Hawwah – życie) pozwala wyjaśnić trzeci sens słowa Ewa.
W omawiane tu ramy tematyczne Putzlacher wpisuje autentyczne doznania, co sprawia, że wiersze te na sposób poetycki są żywe. A poruszają nas dlatego, że autorka posługuje się pogłębioną wiwisekcją, co po części doprowadza do demitologizowania Ewy oraz samej kobiecości.
Bogusław Żurakowski, „Wieczór Literacki” nr 5/1995, Wrocław